Dzień 1
Demokracja to piękny ustrój - władzę sprawuje lud a każdy z ludu może zostać przedstawicielem ogółu i zająć miejsce w rządzie. Oczywiście nie jest to takie proste dlatego pomyśleliśmy sobie, że nie ma na co czekać i najlepiej zacząć wstępne rozpoznanie terenu już teraz. Właśnie dlatego wybraliśmy się do stolicy. Wyprawę zainspirował i umożliwił nam Pan Poseł Marek Wesoły. Nauczyciele naszej szkoły pamiętają go jeszcze jako kolegę z pracy, teraz przeciera On szlaki nam, nowemu pokoleniu, w ławach sejmowych. To właśnie na jego zaproszenie mogliśmy odbyć naszą wyprawę i zwiedzić najważniejszy budynek w kraju.
Spotkaliśmy się ciemną zimną nocą, na szczęście w ciepłej szkole. Szybka odprawa i już mknęliśmy do Warszawy. Kilka godzin później już podziwialiśmy ją z 30 piętra Pałacu Kultury i Nauki. I choć bardzo nam się podobało, nie mogliśmy tam zostać bo nasza misja wzywała. Szturm na Sejm!
Punktualnie o 14:00 zameldowaliśmy się przed budynkiem Sejmu. Strażnicy sprawdzili nas z każdej strony, ale nie mieliśmy nic do ukrycia. Oczywiście nie mogliśmy chodzić gdzie chcemy ale i tak udało nam się sporo podejrzeć. Ba, możemy śmiało powiedzieć, że Sejm nie ma już przed nami większych tajemnic. Mogliśmy nawet przymierzyć się w ławach poselskich. Niektórym z nas całkiem tam do twarzy więc zapewne za kilka lat zasiądziemy tam na dłużej. Drogę do Sejmu już znamy, więc to spore ułatwienie.
Jest plan - trzeba to uczcić. I chyba nie ma lepszego miejsca niż restauracja sejmowa, gdzie mieliśmy niepowtarzalną okazję zjeść przepyszny obiad. Kto z was może się pochwalić, że był gościem posła?
Po obiedzie poważne poselskie sprawy zostawiliśmy chwilowo za sobą. Aby zrelaksować nasze ciała i dusze odbyliśmy nastrojowy spacer po parku świateł. Nazwa "Nibylandia" wspaniałe oddawała bajeczny klimat krainy Piotrusia Pana. Było po prostu olśniewająco, jak na park świateł przystało!
A teraz już wieczór i czas na sen. Jutro coś dla umysłu, wizyta w Centrum Nauki Kopernik.