Dzień 2
Warszawski poranek był wyjątkowo piękny a zarazem wyjątkowo mroźny. Ale nasze serducha rozgrzewała myśl o czekającej na nas uczcie wiedzy w Centrum Nauki Kopernik. Wszyscy wstali punktualnie i zaskakująco sprawnie zjedliśmy śniadanie i spakowaliśmy wszystkie bagaże, by już o 8 opuścić przytulne schronisko młodzieżowe i wyruszyć na koleją wyprawę. Tym razem odstawiliśmy politykę na bok i skupiliśmy się na świecie nauki. Tam też kariera czeka otworem i warto rozeznać się jakie kierunki czekają na nasze pomysły. Bądźmy szczerzy, pomysłów nam akurat nie brakuje, a dobrze było by naszą energię spożytkować w dobrych celach. Przybywszy na miejsce podzieliliśmy się na mniejsze oddziały zwiadowcze i tak zaczęła się nasza przygoda z nauką. Istny zawrót głowy! Szczególnie gdy dzięki wielkiemu odważnikowi tkwiącemu nieruchomo w przestronnej sali zdaliśmy sobie sprawę jak szybko porusza się Kula Ziemska. Sprawdziliśmy możliwie jak najwięcej – jak powstają kolory, czy da się leżeć na gwoździach (otóż my potrafimy, gorzej nam usiedzieć w miejscu….), jak działa siła odśrodkowa, jak perspektywa zmienia postrzeganie obiektów a nawet oszukuje nasz wzrok…. Nie sposób wymienić czego się dziś dowiedzieliśmy! Po zwiedzeniu Centrum i zjedzeniu obiadu wybraliśmy się na krótki spacer Starówką, by choć przez chwilę jeszcze poczuć klimat stolicy i nasiąknąć historią tego miasta.
I cóż, przykro było wyjeżdżać, ale musieliśmy wracać do domu. Nie mówimy jednak „Warszawo żegnaj”, mówimy raczej „Do zobaczenia” bo na pewno tam jeszcze wrócimy.
W końcu kto, jak nie my będzie kiedyś rządził w tym kraju. A drogę do Sejmu już przecież znamy